Niektórzy zmęczeni spacerem odpoczywali piknikując w wyznaczonym do tego miejscu. Inni w tym czasie rozpalili grilla.
- Ma się wrażenie jakby to już była majówka - mówi dziadek 3-letniej Emilki, który od rana spacerował z wnuczką po Młynku. Humory wszystkim dopisywały. Spragnieni słońca łapali odpoczywając na ławeczkach pierwsze promienie z nadzieją, że wybielona zimą skóra odzyska zdrowe rumieńce.
- Jutro też ma być pięknie, więc przyjdziemy od razu po śniadaniu - obiecywała sobie para młodych ludzi opuszczając park.
Na placu zabaw mamy nie były w stanie namówić swoich pociech aby zeszły z huśtawki, bo w domu czeka obiad.
Wiele dzieci po raz pierwszy w tym sezonie miało okazję pojeździć na rowerkach i hulajnogach.
- Syn dostał pierwszy rowerek od dziadków i już nie mógł się doczekać kiedy pojeździ nim po podwórku - zwierzała się mama przedszkolaka. - Uczył się jeździć przez dwa tygodnie po mieszkaniu brudząc ściany i rysując drzwi. Dziś od rana, bo wczoraj obiecaliśmy mu, że pójdziemy do parku z rowerkiem, nie miał problemów ze wstawaniem. Szybko się umył i ubrał i czekał na mnie pod drzwiami.
Niektórzy z odpoczywających mieli bardzo ambitne plany. Obiecywali obie, że jutro w ramach aktywnej niedzieli odwiedzą kilka parków.
- Wsiadamy a auto i jedziemy na Zdrowie, a potem, obiad zjemy u babci, pojedziemy do Parku Poniatowskiego - obiecywała sobie para młodych ludzi, którzy na spacer przyszli z nowego osiedla na Chojnach. - Wieczorem jeszcze pochodzimy po Młynku, bo tu mamy z domu najbliżej.